Audi RS5 – prawdziwy dzik!

Jeśli jesteś prawdziwym fanem motoryzacji, to nie możesz przejść obok niektórych samochodów obojętnie. Jednym z nich bez wątpienia jest Audi RS5. Marka Audi w 2007 roku wprowadzając do oferty model A5, czyli auto o nadwoziu coupe, którego brakowało przez lata w ofercie tego producenta z Ingolstadt, zjednała sobie rzeszę kolejnych Klientów. Trudno się temu dziwić, bo A5 od początku musiało się po prostu podobać.

Pięknie poprowadzona linia nadwozia z falującym przetłoczeniem bocznym idącym od przedniego do tylnego błotnika, wygodne, dopracowane i komfortowe wnętrze oparte w zasadzie tak jak i całość konstrukcji o Audi A4 B8 oraz dość szeroka gama silników dopasowanych do różnych grup Klientów to główne atuty modelu A5. Oprócz wersji standardowej w gamie pojawiło się także Audi S5 z wolnossącą jednostką V8 4.2 FSI o mocy 354 KM i 440 Nm. Prawdziwym majstersztykiem było jednak wprowadzenie w 2010 roku przyprawiającej o szybsze bicie serca odmiany RS5 zachwycającej wyglądem i osiągami: V8 4,2 FSI z drobnymi modyfikacjami pozwoliło na osiągnięcie przez producenta seryjnej mocy 450 KM i przyspieszenia 0-100 km/h w 4,5 sek.

Czasy wolnossących silników jednak powoli mijają. Ekolodzy i księgowi zabijają pojemność skokową i ilość cylindrów, a my zapaleńcy motoryzacyjni oficjalnie traktujemy to jako największe zło. Czy jednak słusznie? Jeżdżąc najnowszą generacją Audi RS5 o oznaczeniu F5 z podwójnie doładowanym silnikiem V6 o pojemności 2,9 litra można mieć co do tego wątpliwości. Pomimo zmniejszenia pojemności i wykastrowaniu auta o 2 cylindry wrażenia z jazdy są niesamowicie pozytywne!

RS5-tką miałem przyjemność jeździć przez kilka dni i pokonałem nią około 350 km w cyklu mieszanym. Pozwoliło mi to na dobre poznanie tego auta w różnych warunkach, czym chętnie się z Wami podzielę.

Wygląd zewnętrzny:

Lekko poszerzone nadwozie, popularny dla rodziny S/RS kolor Nardo Grey, czarne dodatki w kolorze black piano, wloty powietrza i grill z kratkami w kształcie plastra miodu to znak rozpoznawczy sportowych modeli Audi. Mnie te dodatki urzekły, a najmocniej z nich działa na mnie magiczne logo Quattro w dolnej części grilla. Jest po prostu genialne. Dla mnie to wisienka na torcie w tym aucie i świadczy o tym, że RS5 jest wyposażone w jeden z najlepiej dopracowanych napędów na obie osie. Tylna klapa otrzymała delikatny, gustowny spojler także w kolorze black piano, a przednie błotniki magiczne emblematy z napisem RS5. Auto wyposażone zostało w 20” felgi aluminiowe z oponami 275/30/20. Mimo takiego rozmiaru felg auto w trybie pracy Comfort nie jest bardzo twarde, choć do najwygodniejszych też nie należy. Pytanie tylko, kto kupuje RS5 po to, by oczekiwać od niego komfortu. Kontrowersyjny może być wzór seryjnych felg. Niestety cała grupa VAG ostatnimi czasy cierpi na wyraźny brak pomysłów w kwestii projektowania obręczy. Większość z nich wygląda jak tanie, chińskie felgi z portalu aukcyjnego, a kosztują przecież majątek!

Wnętrze:

Wsiadając do RS5 czujesz się jak w najlepiej dopracowanej, usportowionej limuzynie. Od razu widać, że mamy tu do czynienia z marką premium, jaką jest Audi. Wrażenie robią wysokiej jakości materiały użyte do wykończenia wnętrza. Idealnie leżąca w rękach sportowa, ścięta kierownica z perforowanej skóry (z logo RS) została wyposażona w łopatki do manualnej zmiany biegów. Ciekawym elementem tej układanki jest też automatyczny podajnik pasa bezpieczeństwa rodem z… Mercedesa W124 Coupe. Sportowe fotele kubełkowe posiadają przeszycia w popularnym wzorze w romby i zostały wyposażone w elektryczne sterowanie i funkcję masażu, która szczególnie przypadła do gustu mojej żonie podczas podróży w góry. Fotele są bardzo wygodne i dobrze trzymają w zakrętach. Jedyne co we wnętrzu okazało się dla mnie problematyczne to ilość przycisków na konsoli środkowej np. od sterowania nawiewami i klimatyzacją. Trzeba się przez chwilę zastanowić, jak zmienić daną funkcję. Ja miałem z tym nie lada zagwozdkę, ale po kilku minutach spędzonych w aucie udało mi się z nimi zaprzyjaźnić. Po prostu po zbliżeniu ręki do panelu sterowania czujnik reaguje na ruch i podpowiada, który przycisk odpowiada za daną funkcję. Auto posiada także Active Info Display czyli elektroniczny wyświetlacz zamiast tradycyjnego licznika oraz ekran nawigacji, który niestety przeszkadzał mi podczas szybkiej jazdy, ponieważ nie ma funkcji chowania się w desce rozdzielczej. Nagłośnienie Bang&Olufsen… ponoć jest, ale naprawdę podczas 4 dni nie miałem ochoty słuchać muzyki z głośników. Najwspanialszym dźwiękiem był ten płynący z silnika i z wydechu w trybie jazdy Dynamic. Miód dla uszu! Na samą myśl wracają ciarki!

Lans na mieście:

Kolor i dźwięk RS5 spowodują, że nawet najwięksi motoryzacyjni ignoranci skręcą kark, gdy przejedziesz obok. Wykonaj następującą czynność: przełącz tryb jazdy w Dynamic, upewnij się, że przed Tobą jest dużo wolnego miejsca, prawą nogą kopnij kick down. Efekt? Uzależnisz się i jedyne o czym będziesz marzył to następne pole position na światłach, żeby powtórzyć czynność!

Spalanie:

W mieście przy jeździe dynamicznej, mocnym starcie ze świateł i staniu w korkach średnie spalanie na komputerze wyniosło około 22-25 litrów. W trasie przy jeździe normalnej, tzn. droga ekspresowa: 120 km/h, droga krajowa (dynamiczne wyprzedzanie kilku samochodów naraz) itp. udało się osiągnąć spalanie na poziomie 11,5 litra/100 km. Werdykt? Jak na te osiągi i radość płynącą z jazdy jest bardzo przyzwoicie.

Ocena ogólna:

Jeździłem szybkimi autami, ale tak szybkim nie miałem jeszcze okazji. Brzmienie silnika, reakcja na gaz, bulgot wydechu podczas schodzenia z obrotów… Robi to mega wrażenie. Auto jest niesamowicie żwawe podczas startu ze świateł dzięki sklejaniu z czterech butów i świetnie trzyma się drogi w zakrętach. Niemniej jednak w ciasnych uliczkach czuć jego gabaryt. Jest to bowiem dość masywne coupe ważące ponad 1800 kg. 8-biegowa skrzynia biegów reaguje dynamicznie na gaz nawet w trybie jazdy Comfort. Do codziennej jazdy polecam właśnie ten tryb. Komputer zmienia biegi w odpowiednim tempie, zawieszenie pracuje w miarę miękko, ale stabilnie. Mimo mocy i momentu obrotowego auto jest bardzo proste i przyjemne w obsłudze. Nie musisz być wyrafinowanym kierowcą, aby poradzić sobie ze sportową jazdą Audi RS5, gdzie w normalnym trybie jazdy dbają o Ciebie wszystkie systemy bezpieczeństwa.

Warto przeżyć własną przygodę z RS5 np. wypożyczając sobie to auto choć na 1 dzień. Jest to o wiele bardziej realne niż zakup takiego egzemplarza, ponieważ nie oszukujmy się – jest to samochód dla wybranych. Cena katalogowa startująca się od 410 tysięcy złotych robi wrażenie. Co można mieć za 410 tysięcy złotych zamiast Audi RS5? Np. można za to kupić np. 3-pokojowe mieszkanie w Krakowie lub trzy Volkswageny Golfy 7,5 GTI… albo flotę dziewięciu sztuk Dacii Duster! Niemniej jednak każdemu życzę takiego samochodu i spełnienia swoich marzeń.

Podziękowania:

Dziękuję VORDON CARS za użyczenie samochodu do testów. To był świetny czas!